Przemoc symboliczna wobec kobiet

Przemoc ma różne formy, jedną z nich jest przemoc symboliczna. Mówi się, że jest miękka, bo nie ma tutaj ciosów ani krwi choć dokonuje się krzywda.

Zamiast stosowania siły fizycznej, przedstawia się prosty opis świata i porządku społecznego, najlepiej z religijną sankcją, opis, który jest legitymizacją przywilejów i ustanowieniem obowiązków. Zniewolony umysł ofiary przemocy symbolicznej nie dostrzega tego podstępu, przyjmuje tę opowieść, ponieważ nie ma dostępu do lepszej i na jej podstawie uznaje swoje obowiązki za naturalne. Mechanizmy przemocy symbolicznej pokazuje Pierre Bourdieu w ramach takich instytucji jak Rodzina, Szkoła, Kościół, Państwo. Jest to proces narzucania znaczeń, które będąc w interesie jednej grupy, są przedstawiane jako jedynie słuszne i stają się normami dla wszystkich grup. Grupy uprzywilejowane posiadają kapitał symboliczny (zręczne opowieści, idee, normy) oraz środki do jego narzucania. Przemoc symboliczna jest sprytnym uzupełnieniem przemocy fizycznej i ekonomicznej, ponieważ utrzymuje w długotrwałym posłuchu całe grupy ludzkie, czego nie dałoby się wykonać używając tylko przemocy fizycznej.

W odniesieniu do kobiet przemoc symboliczną najłatwiej pokazać w przeszłości. Kiedy Maria Skłodowska chciała zapisać się na Uniwersytet Jagielloński, zderzyła się w obowiązującym prawem, które przeznaczało uniwersytety tylko dla mężczyzn. Temu prawu towarzyszyła narracja, że dziewczęta są przeznaczone do świętej funkcji macierzyństwa i są mniej inteligentne. Te argumenty płoszyły potencjalne kandydatki i nie trzeba było siłą odpychać ich od bram uniwersytetu, bo nawet się do nich nie zbliżały lecz pokornie akceptowały narrację, która ograniczała im pole działania. Długo trzeba było czekać, aby kobiety jako grupa wypracowały własny kapitał symboliczny jako alternatywę dla tej krzywdzącej opowieści.

Wciąż jednak wiele kobiet chodzi w kulturowym kieracie choć nie musi. Betty Friedan nazwała to „mistyką kobiecości”. Nie potrzeba przemocy fizycznej, wystarczy przemoc symboliczna w postaci wzorca kobiecości. Pragnąc sprostać patriarchalnej idei kobiecości, spełniają obowiązki macierzyńskie nawet rezygnując ze swoich marzeń, dostosowują się do oczekiwań innych, bo kobieta ma być posłuszna, pomimo pracy na pełen etat biorą na siebie większość sprzątania i gotowania, bo przecież odpowiadają za dom, pracują więcej choć zarabiają mniej. Jeszcze większej przemocy symbolicznej doświadczają osoby LGBT oraz osoby z niebinarnymi cechami płciowymi, które zmusza się do życia w ukryciu, stygmatyzuje i patologizuje.

Renata Ziemińska – profesorka nauk humanistycznych, zatrudniona w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego, redaktorka naczelna kwartalnika filozoficznego „Analiza i Egzystencja”. Prowadzi zajęcia z epistemologii, historii sceptycyzmu, filozofii feministycznej i teorii płci. Ostatnio opublikowała książkę „The History of Skepticism” (Frankfurt am Main: Peter Lang 2017) oraz książkę „Niebinarne i wielowarstwowe pojęcie płci” (Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2018). Była visiting scholar w University of Oxford (1997-98 wrzesień-luty), University of Leeds (2016 luty-maj) i The University of Chicago (2017 kwiecień-maj).

Za: http://zieminska.whus.pl/